Od wizji do globalnego sukcesu – sekrety międzynarodowego biznesu Beaty Drzazgi
Rozwój międzynarodowego biznesu to sztuka łączenia wizji, strategii i elastyczności. Beata Drzazga udowadnia, że granice istnieją tylko w naszych umysłach. W tym wywiadzie opowiada jak skutecznie rozwijać biznes na arenie międzynarodowej. Jakie wartości, przekonania lub strategiczne założenia miały wpływ na suckes Betamed SA w Polsce?
Jakie największe wyzwania napotkała Pani podczas wprowadzania tej strategii i jak udało się je przezwyciężyć?
Jednym z kluczowych założeń było stworzenie modelu opieki, który łączyłby profesjonalizm z empatią, a jednocześnie wykorzystywał nowoczesne narzędzia ułatwiające diagnostykę i monitoring pacjentów. Wśród najważniejszych innowacji znalazło się rozwinięcie systemu opieki domowej, który umożliwia pacjentom otrzymywanie kompleksowego wsparcia medycznego bez konieczności przebywania w placówkach stacjonarnych. Wprowadzenie telemedycyny pozwoliło na bieżący nadzór nad stanem zdrowia podopiecznych, co znacząco poprawiło komfort ich życia i zmniejszyło liczbę hospitalizacji. Zdalne konsultacje z lekarzami i pielęgniarkami stały się szczególnie istotne w przypadku pacjentów przewlekle chorych, dla których każda wizyta w przychodni wiązała się z dużym wysiłkiem i ryzykiem zdrowotnym.
Ważnym aspektem było również wdrożenie nowoczesnych standardów organizacyjnych, które zwiększyły efektywność pracy personelu i usprawniły procesy zarządzania placówkami. Systemy cyfrowej dokumentacji medycznej pozwoliły na szybszy przepływ informacji, a odpowiednio zaplanowane szkolenia i programy podnoszenia kwalifikacji sprawiły, że zespół mógł lepiej odpowiadać na potrzeby pacjentów.
Oczywiście, każda innowacja wiąże się z wyzwaniami. Wprowadzanie telemedycyny wymagało przełamania barier technologicznych i mentalnych, zarówno po stronie pacjentów, jak i części personelu medycznego. Wiele osób obawiało się, że zdalne konsultacje nie zastąpią tradycyjnego kontaktu z lekarzem. Kluczowe okazały się odpowiednie działania edukacyjne, które pokazały korzyści płynące z nowoczesnych rozwiązań.
Jak ocenia Pani transformację polskiego systemu opieki zdrowotnej na przestrzeni ostatnich dekad? Jakie dostrzega Pani możliwości i zagrożenia dla przyszłości tego sektora w Polsce?
Polska przeszła drogę od systemu scentralizowanego, ograniczonego pod względem dostępu do nowoczesnych technologii i prywatnej inicjatywy, do modelu, w którym sektor publiczny współistnieje z prywatnymi placówkami medycznymi, a pacjenci mogą korzystać z coraz bardziej zaawansowanych metod leczenia. Zmiany te otworzyły wiele nowych możliwości, ale jednocześnie uwypukliły liczne bariery, które wciąż hamują pełen rozwój systemu opieki zdrowotnej w Polsce.
Jednym z najważniejszych pozytywnych aspektów tej transformacji jest wzrost roli nowoczesnych technologii i innowacyjnych rozwiązań w diagnostyce, leczeniu oraz organizacji opieki zdrowotnej. Rozwój telemedycyny, cyfrowa dokumentacja medyczna czy sztuczna inteligencja wspomagająca analizę danych to przykłady zmian, które usprawniły działanie placówek medycznych i ułatwiły pacjentom dostęp do specjalistów. Sektor prywatny, w którym funkcjonuje BetaMed SA, znacząco przyczynił się do podnoszenia standardów jakości, wprowadzając rozwiązania znacznie wykraczające poza te oferowane przez tradycyjny system publiczny.
Przyszłość polskiego sektora medycznego zależy od umiejętności adaptacji do zmieniających się realiów oraz skutecznej współpracy między sektorem publicznym i prywatnym. Wzrost inwestycji w cyfryzację, zwiększenie dostępności nowoczesnych terapii oraz stworzenie lepszych warunków pracy dla personelu medycznego mogą stać się kluczowymi czynnikami decydującymi o dalszym rozwoju. Jeśli system zdrowotny w Polsce będzie potrafił skutecznie wykorzystać potencjał nowoczesnych technologii i jednocześnie skupi się na poprawie organizacji opieki długoterminowej, ma szansę osiągnąć poziom zbliżony do najlepszych europejskich standardów.
Co skłoniło Panią do rozpoczęcia działalności na rynku amerykańskim, zwłaszcza w stanach takich jak Nevada i Floryda? Jakie różnice kulturowe i systemowe dostrzega Pani między prowadzeniem działalności w Polsce a w USA?
Przede wszystkim Stany Zjednoczone, a zwłaszcza takie miejsca jak Nevada i Floryda, oferują ogromne możliwości rozwoju. Bardzo istotnym czynnikiem była otwartość Stanów Zjednoczonych na innowacje i przedsiębiorczość. Amerykański ekosystem biznesowy wspiera dynamiczne firmy, oferując liczne możliwości finansowania, rozwoju technologii i ekspansji na nowe rynki. Nevada i Floryda to stany przyjazne dla biznesu, charakteryzujące się korzystnymi regulacjami podatkowymi i proaktywnym podejściem władz do inwestorów zagranicznych. Właśnie dzięki temu udało się nawiązać wiele strategicznych partnerstw, które ułatwiły rozwój działalności na nowym kontynencie.
Prowadzenie biznesu w USA i w Polsce wiąże się jednak z istotnymi różnicami kulturowymi i systemowymi. Rynek medyczny działa inaczej – dominuje sektor prywatny, a konkurencja jest znacznie większa. Pacjenci są bardziej świadomi swoich praw i oczekują najwyższej jakości usług, często gotowi są płacić więcej za lepszą opiekę. Jednocześnie model finansowania opieki zdrowotnej w USA jest o wiele bardziej skomplikowany, oparty na różnorodnych ubezpieczeniach, co wymaga dogłębnego zrozumienia lokalnych regulacji i sposobu funkcjonowania rynku.
Różnice kulturowe również odgrywają dużą rolę. W Stanach Zjednoczonych podejście do biznesu jest bardziej dynamiczne, a decyzje podejmowane są szybciej. Przedsiębiorczość, innowacyjność i gotowość do ryzyka są wysoko cenione, podczas gdy w Polsce nadal dominuje ostrożniejsze podejście do ekspansji i inwestycji.
Jak skutecznie zarządzać różnorodnymi przedsięwzięciami w różnych sektorach i krajach? Jakie kompetencje uważa Pani za kluczowe dla lidera w kontekście globalnym?
Wymaga to przede wszystkim strategicznego podejścia, elastyczności oraz zdolności do szybkiego podejmowania decyzji. Kluczowym elementem jest stworzenie spójnej wizji rozwoju i budowanie silnego zespołu, który podziela te same wartości i potrafi efektywnie realizować założone cele.
Bardzo ważne czynniki to decentralizacja zarządzania i delegowanie odpowiedzialności. Każdy rynek ma swoją specyfikę, dlatego w każdej lokalizacji kluczową rolę odgrywają doświadczeni menedżerowie, którzy znają lokalne uwarunkowania, prawo oraz kulturę biznesową. Dzięki temu można koncentrować się na rozwoju strategicznym i ekspansji, zamiast angażować się w aspekty operacyjne na różnych poziomach. Utrzymywanie wysokiego poziomu koordynacji między różnymi projektami jest możliwe dzięki nowoczesnym narzędziom do zarządzania, bieżącej analizie danych oraz regularnej komunikacji z kluczowymi liderami w organizacji.
Nieocenioną rolę odgrywa również umiejętność dostrzegania i adaptacji do globalnych trendów. Innowacyjność, cyfryzacja, zrównoważony rozwój czy sztuczna inteligencja to dziś kluczowe obszary wpływające na niemal każdą branżę, w tym sektor medyczny. Dlatego nieustannie inwestowałam w rozwój technologii i starałam się wyprzedzać zmiany, które mogą wpłynąć na przyszłość moich przedsięwzięć.
Równie istotna jest odporność psychiczna i umiejętność zarządzania ryzykiem. Działalność na wielu rynkach oznacza nieustanne wyzwania – od zmian regulacyjnych, przez niestabilność gospodarczą, po różnice w oczekiwaniach klientów. Lider musi umieć przewidywać zagrożenia i błyskawicznie reagować na zmieniające się warunki, jednocześnie nie tracąc z oczu długofalowych celów organizacji.
Jak udaje się Pani godzić intensywną działalność biznesową na dwóch kontynentach z życiem prywatnym? Jakie ma Pani podejście do zachowania równowagi między tymi sferami?
Prowadzenie międzynarodowego biznesu wymaga stałej dyspozycyjności, elastyczności i podejmowania szybkich decyzji, ale jednocześnie nie można zapominać o odpoczynku, relacjach z bliskimi i regeneracji. Równowaga między tymi sferami nie jest czymś, co osiąga się raz na zawsze – to dynamiczny proces, który wymaga świadomych wyborów i rodzi konsekwencje.
Kluczową rolę odgrywa dobre zarządzanie czasem i ustalanie priorytetów. Działając na różnych rynkach, w różnych strefach czasowych, nie sposób uczestniczyć we wszystkim osobiście. Dlatego ważne jest, aby otaczać się kompetentnym zespołem, który może przejąć część obowiązków i efektywnie zarządzać operacjami. Dzięki delegowaniu zadań mogę skupić się na strategicznych aspektach biznesu, nie tracąc jednocześnie przestrzeni na życie osobiste.
Technologia odgrywa ogromną rolę w tym procesie. Narzędzia do zarządzania projektami, wideokonferencje, szybka komunikacja online pozwalają na skuteczne kierowanie firmą bez konieczności fizycznej obecności w każdym miejscu. Jednak w biznesie – zwłaszcza na poziomie międzynarodowym – relacje międzyludzkie są kluczowe. Dlatego regularnie podróżuję między USA a Polską, dostosowując harmonogram tak, aby równoważyć obowiązki zawodowe z czasem na odpoczynek.
Jakie znaczenie ma dla Pani tytuł Ambasadora Biznesu Stanu Nevada? Co motywuje Panią do angażowania się w liczne projekty charytatywne i społeczne? Tytuł Ambasadora Biznesu stanu Nevada to dla mnie ogromne wyróżnienie, ale przede wszystkim zobowiązanie do aktywnego wspierania współpracy gospodarczej między Polską a Stanami Zjednoczonymi. Nevada to stan o ogromnym potencjale inwestycyjnym, dynamicznie rozwijający się w takich sektorach jak technologie medyczne, innowacje, zrównoważony rozwój i nowe modele biznesowe. Dzięki tej roli mam możliwość budowania mostów między przedsiębiorcami, inwestorami i instytucjami po obu stronach Atlantyku. Przez wiele lat aktywnie rozwijałam swoje projekty biznesowe w USA, jednak pandemia i związane z nią ograniczenia w podróżowaniu, które uniemożliwiły mi obecność w Stanach Zjednoczonych przez blisko dwa lata, wymusiły konieczność modyfikacji strategii. Obecnie koncentruję się na inwestycjach w rynek nieruchomości oraz na organizacji międzynarodowych konferencji biznesowych. Pełnię także funkcję wiceprezesa Silicon Valley Center w Palo Alto, instytucji, która wyszukuje amerykańskich partnerów dla polskich instytucji naukowych, samorządowych i biznesowych, wspierając tym samym rozwój polskich technologii i innowacji na rynku amerykańskim. Moje działania nadal skupiają się na promowaniu polskich firm w USA, ułatwianiu im dostępu do amerykańskiego rynku oraz tworzeniu platform wymiany wiedzy i doświadczeń. Organizuję spotkania, konferencje i wydarzenia networkingowe, które umożliwiają nawiązywanie strategicznych partnerstw między polskimi i amerykańskimi przedsiębiorcami. Dzielę się także swoimi doświadczeniami, pokazując, że polskie firmy mogą z powodzeniem konkurować na rynkach międzynarodowych i odnosić sukcesy w Stanach Zjednoczonych. Wierzę, że biznes nie kończy się na transakcjach – to także budowanie relacji opartych na wzajemnym zaufaniu i długofalowej współpracy. Zaangażowanie w działalność społeczną i charytatywną jest dla mnie równie ważne jak rozwój biznesowy. Moja motywacja wynika z głębokiego przekonania, że sukces zobowiązuje do dzielenia się i wspierania tych, którzy potrzebują pomocy lub inspiracji do działania. Organizacja konferencji technologicznych czy wydarzeń charytatywnych, takich jak Miami Charity Ball, to nie tylko sposób na zebranie funduszy, ale także na kreowanie przestrzeni, w której specjaliści od biznesu, nauki i innowacji mogą wspólnie pracować nad pozytywnymi zmianami w społeczeństwie. Jakie kluczowe lekcje wyniosła Pani z prowadzenia działalności na arenie międzynarodowej? Jakie rady udzieliłaby Pani przedsiębiorcom planującym ekspansję poza granice swojego kraju?
Każdy rynek ma swoją specyfikę, własne regulacje, odmienne podejście do relacji biznesowych i stylu negocjacji. Sukces na poziomie globalnym nie polega na prostym kopiowaniu modelu biznesowego z jednego kraju do drugiego, ale na jego mądrym dostosowaniu do lokalnych uwarunkowań.
Ważnym elementem jest budowanie silnych relacji i zrozumienie, że w różnych częściach świata biznes opiera się na innych wartościach. W Stanach Zjednoczonych dominuje pragmatyzm i szybkość działania – partnerzy biznesowi oczekują konkretnych wyników i innowacyjnych rozwiązań. W Europie często większy nacisk kładzie się na długoterminowe relacje i procesy decyzyjne wymagają więcej czasu. W Azji, gdzie również miałam okazję prowadzić rozmowy biznesowe, niezwykle istotne jest budowanie zaufania i cierpliwość – zanim dojdzie do transakcji, kluczowe jest wykazanie się wiarygodnością i szacunkiem wobec lokalnej kultury.
Nie można też ignorować znaczenia różnic prawnych i administracyjnych. Wchodząc na nowy rynek, trzeba dogłębnie przeanalizować regulacje dotyczące branży, podatków, zatrudnienia i certyfikacji usług. W Stanach Zjednoczonych kluczową rolę odgrywa system ubezpieczeń zdrowotnych, który bezpośrednio wpływa na sektor medyczny, a w Polsce duży wpływ na działalność mają przepisy Narodowego Funduszu Zdrowia. Zrozumienie tych mechanizmów i współpraca z lokalnymi ekspertami to fundament skutecznej ekspansji.
Kolejna kluczowa lekcja to umiejętność podejmowania ryzyka i szybka adaptacja do zmian. Światowy biznes jest dynamiczny, a globalne trendy, od rozwoju technologii po zmiany geopolityczne, mogą w ciągu kilku miesięcy całkowicie zmienić warunki prowadzenia działalności. W takich momentach kluczowe jest, aby nie tylko reagować na zmiany, ale wręcz je wyprzedzać, dostosowując strategię do nowych realiów.
Najważniejsze jest jednak to, by w procesie globalizacji nie zatracić swojej tożsamości. Siłą polskich przedsiębiorców jest kreatywność, pracowitość i umiejętność radzenia sobie w wymagających warunkach. Te cechy są ogromnym atutem na arenie międzynarodowej, a sukces odnosi ten, kto potrafi łączyć je z otwartością na różnorodność, innowacyjnością i odwagą w działaniu.
Rozmawiał Mateusz Banaszak